Trasa regat tradycyjnie już prowadziła z Sopotu dookoła wysp Gotlandii (z pit stopem w Visby) i Gotska Sandön, które trzeba okrążyć prawą burtą, z metą w Sopocie. Ideą tych regat jest przekonanie wszystkich żeglarzy – amatorów, że opinia o Bałtyku jako akwenie trudnym dla żeglugi jest błędna. Dlatego też organizatorzy popularyzują rejsy morskie chcąc jednocześnie otworzyć Bałtyk dla wszystkich żeglarzy.
Na trasie Sopot – Visby warunki wiatrowe były trudne – bardzo słaby wiatr, z wieloma dziurami, zupełnie bez wiatru. Po wycofaniu się jachtu Blagodarnost 2, stawkę prowadził Quick Livener Jacka Zielińskiego. Jednak w nocy z soboty na niedzielę wyprzedził go Polled 2 Jacka Chabowskiego, a nad ranem Eugeniusz Jadczuk na jachcie Barnaba. Te trzy jachty stanowiły czołówkę wyścigu, reszta pozostała w tyle i rozjechała się po trasie. W pobliżu Gotlandii, ponownie prawie wszystkie jachty znalazły się blisko siebie. Taki układ zachował się niemal do mety w Visby, gdzie wiatr zadecydował, który jacht ma pierwszy przekroczyć metę. Byl to Polled 2.
Jacht ten najlepiej rozpoczął także drugi etap regat z Visby do Sopotu. Kroku dotrzymywał mu Goodspeed prowadzony przez Łukasza Trzcińskiego. Oba jachty, dzięki wypracowanej na początku przewadze jako pierwsze dopłynęły do mety w Sopocie. Pozostałe jachty utknęły w ciszy, martwej fali i zmagały z brakiem wiatru od Gotska Sandön aż do cypla Półwyspu Helskiego. Do mety dopłynęły w dużych odstępach czasu.
– Ten wyścig rozstrzygnął się po pierwszych czterech godzinach od startu. Wtedy się stawka bardzo mocno rozciągnęła i te jachty, które się załapały na wiatr poszły dalej, a większość niestety została w tyle ze względu na brak wiatru – komentuje wyścig sternik zwycięskiego jachtu Jacek Chabowski.
Drugie miejsce udało zająć się organizatorowi regat kpt. Jackowi Zielińskiemu na s/y Quick Livener. Trzecie w klasie ORC przypadło kpt. Wiesławowi Krupskiemu na s/y Four Winds. W klasie KWR zwyciężył kapitan Robert Niewiński na s/y Endorphine, drugi był Łukasz Politański na jachcie Facil, trzecie miejsce zajął Ryszard Drzymalski s/y Konsal. W grupie OPEN zwycięzca był tylko jeden – kpt. Michał Weselak na jachcie Wanda, jedyny samotnik w regatách.
Tegoroczna edycja regat była hołdem złożonym pionierom polskiego żeglarstwa morskiego. Organizatorzy uczcili pierwsze polskie morskie regaty, które odbyły się w 1934 roku na trasie Gdynia – Visby. Wtedy na tej trasie ścigał się generał Mariusz Zaruski. 80 lat później do rywalizacji przystąpił żaglowiec STS „Generał Zaruski”.
Ambasadorem regat był kpt. Zygfryd „Zyga” Perlicki, jeden z najwybitniejszych polskich żeglarzy, olimpijczyk z Kilonii, skipper jachtu „Copernicus” w regatach okołoziemskich Whitbread, wielokrotny mistrz Polski w klasach olimpijskich i morskich, doskonały sędzia żeglarski.